Happy New Year !!! A lot of health and all the best!
----------
Szczęśliwego Nowego Roku!!! Dużo zdrowia i wszytskiego, co najlepsze!
Former name of this blog: kolobrzegcountyphoto.blogspot.com; Photos from Kołobrzeg, county and my trips beyond; Thanks for visiting, xoxo
Happy New Year !!! A lot of health and all the best!
----------
Szczęśliwego Nowego Roku!!! Dużo zdrowia i wszytskiego, co najlepsze!
...
...
'We Wrocławiu, hen daleko pod chmurami na szczycie wież kościoła św. Marii Magdaleny znajduje się wąski mostek. To Mostek Pokutnic. A skąd się wziął? Posłuchajcie.... Dawno, dawno temu we Wrocławiu żyła pewna piękna, ale próżna i leniwa dziewczyna. Miała na imię Tekla. Leniwa była, że strach - żadnej roboty się nie chwyciła.Stroiła się jeno, liczko w lustereczku przeglądała, a chłopcom w głowach zawracała, choć o zamążpójciu nie myślała.
- Na cóż mi mąż? - mówiła ze śmiechem.
- Żebym robotę jeno miała? A co to, ja bawić się nie mam prawa?
- Co z niej wyrośnie? - wzdychał ojciec.
-Teklo, czas za mąż pójść. - załamywała ręce matka. Tekla wszystko śmiechem zbywała. Mijały lata, a Tekla się nie zmieniała - jeno zabawa i zbytki w jej głowie piękne suknie i bale, ot co. Choć najmłodsza już nie była, męża nadal nie chciała. W domu pożytki żadnego z niej nie było, kiedy mama o pomoc prosiła - Tekla nigdy nie słuchała, prośby ojca mimo uszu puszczała śpiesząc na kolejną zabawę lub nową suknię przymierzając. Kiedyś rozsierdzony ojciec przeklął Teklę za jej lekkomyślność, próżność i lenistwo. Tej samej nocy Tekla została porwana i na mostku między wieżami wysoko osadzona - za karę za próżniactwo miała go na co dzień do końca świata zamiatać. Nie pomogły Tekli łzy, prośby ani krzyki - wysoko pod chmurami nikt jej nie słyszał. Mijała lata. Tekla postarzała się, zbrzydła, a usmarowana twarz nie ukazywała dawnej urody. Kiedy już nie miała siły mostka zamiatać dostała do pomocy młodą czarownicę - Martynkę. Martynka, choć czarownica dobre serce miała, Tekli pomóc chciała. Długo musiała wypytywać, za jakie winy Tekla na taki los została skazana. Los nieszczęsnej Tekli bardzo ją przejął. Pewnej nocy Martynka po cichu zabrała miotłę Tekli i poleciała na wrocławski Rynek pomocy szukać. Leciała, leciała, nagle zobaczyła tajemniczego mężczyznę na czworaka chodzącego po rynku. Obniżyła lot i wylądowała na Rynku. Przyglądała się mu z ciekawością.
- Pomogłabyś zamiast się gapić - burknął nieznajomy.
- Chętnie pomogę, ale czego pan szuka?
Zapytała uprzejmie Martynka. Okazało się, że to czarodziej Michał - okulary zgubił, różdżka mu wypadła - bez niej nie miał mocy. Zły był i bezradny. Martynka poderwała się na miotle - wnet różdżkę zobaczyła, podała Michałowi. W nagrodę czarodziej obiecał spełnić jedno jej życzenie. Martynka poprosiła o uwolnienie Tekli. Wdzięczny Michał życzenie dobrej czarownicy spełnił. Nim Martynka na mostek wróciła, Tekli już na nim nie było. Martynka również do szkoły czarownic wróciła. A mostek pozostał jako przestroga dla leniwych panien. Jak będziecie we Wrocławiu, możecie go zobaczyć. ' Stara legenda. Źródło: tablica w kościele.
----------
'In Wrocław, far above the clouds at the top of St. Maria Magdalena church towers, there is a narrow bridge. This is the Penitential Bridge. Where did it come from? Well, sit down and listen ... Once upon a time there was a beautiful, but vain girl. Her name was Tekla and she lived in Wrocław. Such a lazy girl, there was nothing she would do. All days she was only dressing up and gazing into her reflection in the mirror. Boys' eyes were wandering after her but she wasn't looking for marriage.
"What do I need a husband for?" - she was saying a laugh. "Me, working? Don't I deserve to have fun?"
"What will grow up?" - her father wondered.
"Tekla, it's time to get married" - her mother sniveled. And Tekla only laughed them out. Years passed, and Tekla did not change - she was only thinking about fun and luxury, beautiful dresses and balls. Though she wasn't getting younger, she still didn't want a husband. She was no help at home either. When her mother asked for help, Tekla remained deaf to all pleas, just the same as when her father tried to talk to her. She was always hurrying to another party or trying on a new dress. Once, an angry father cursed Tekla for her recklessness, vanity, and laziness. The same night, Tekla was kidnapped and set high on the bridge between the towers - as punishment for idleness, she was supposed to sweep it every day until the end of the world. The tears, pleas, and screams did not help - no one heard her up in the clouds. Years passed. Tekla grew old, ugly, and the face did not show its former beauty. When she no longer had any strength to sweep the bridge, she was helped by a young witch - Martynka. Despite being a witch, Martynka had a good heart and she wanted to help Tekla. Martynka questioned Tekla for a long time what the faults of Tekla were for such a fate. She was really concerned with her fate. One night, Martynka secretly took Tekla's broom and flew to the Wrocław Market Square to look for help. While she was flying she saw a mysterious man crouching on the pavement. She lowered the flight and landed and curiously observed the man.
"You could help instead of staring, you know?" - the stranger grunted.
"I'd like gladly do that, but what are you looking for, sir? - she kindly replied. It turned out that the man is Michał the wizard. He had lost his glasses and his wand. Without the last one, he had no power. He was angry and helpless. Martynka jumped on her broom and quickly spotted the wand from the air. She handed it to Michał. As a reward, the wizard granted her one wish. Martynka asked for Tekla to be released. Grateful Michał fulfilled the wish of a good witch. Before Martynka returned to the bridge, Tekla was already gone. Martynka also returned to the school of witchcraft. And the bridge remained as a warning to lazy young ladies. When you are in Wrocław, you can see it. ' Old legend. Source: table in the church
...
... January 2021 ...
--------
... Styczeń 2021 ...